Coś o pasji
Tak to się zaczęło Zawsze byłam manualna…a mama, czytając mi książki, pozwoliła rozwinąć wyobraźnię. Reszta już jakoś poszła. Tak więc…szyłam, haftowałam, dziergałam na drutach, szydełkach przeróżnych i ze sznurka makramy plotłam…było lepienie, klejenie i wycinanie…ale jak dziś pamiętam, jak bardzo nęcił mnie widok sztalugi i farb sąsiada. Minęło kilka chwil… W tym czasie zdążyły mi […]