O czytaniu…
Z tym czytaniem to u mnie jest tak, że czytam kiedy tylko mam chwilę dla siebie i wolne ręce.
Bywa jednak, że nie mam wolnych rąk… bo książka tak mnie pochłonie, że wciąż są nią zajęte.
Co jakiś czas trafia do mnie jakiś egzemplarz recenzencki i wtedy mam wymówkę, że czytam by zachęcić później innych do tego samego 🙂
Czy zachęcę?
Dziś Gabriela Gargaś – autorka emocji, wzruszeń i dobrego zakończenia.
18 lipca miała miejsce premiera kolejnej jej powieści o pięknym tytule – Lato utkane z marzeń.
Starając się pogodzić czytanie, malowanie, pisanie, robienie zdjęć i całą resztę… dotarłam w końcu do Was z recenzją tej książki.
O książce na zachętę…
Piękna okładka kusząco się prezentuje… delikatna, letnia, obiecująca, natomiast tył książki zwiastuje kolejną ciekawą historię o miłości…
Tłem powieści jest bieszczadzkie miasteczko o tajemniczej nazwie Złotkowo, w którym Michalina, bohaterka powieści, prowadzi Różany Pensjonat.
Miejsce to odwiedzają Ci, którzy są spragnieni zatrzymania i wyciszenia, chcący odnaleźć spokój oraz coś w rodzaju dystansu do rzeczywistości.
Książka jest jakby kontynuacją wcześniejszej powieści ,,Wieczór taki jak Ty”
Odnajdziemy bowiem w niej tych samych bohaterów. Jednak nie ma znaczenia, czy czytaliście poprzednią część, bo ta nowa opowiada całkiem inną historię.
Wielowątkowa fabuła wciąga nas w życie Michaliny i jej dylematy. Jej decyzje i rozterki.
Poznamy także Amelię i jej historię. Będziemy wzruszać się powrotami… szansą na szczęście i nowe życie.
A propos życia…
Gabriela Gargaś kolejny raz zostawia otwarte drzwi.
Tutaj każde zakończenie może się wydarzyć.
Książka jest o kobietach i z pewnością dla kobiet, ale odnajdziemy w niej także męskie postacie… bo skoro to powieść o miłości, to inaczej być nie może.
A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady?
Do Różanego Pensjonatu…
…po ciąg dalszy tej historii.
Zapraszam Was do czytania.
Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki poznańskiemu wydawnictwu Czwarta Strona oraz samej autorce, ciepłej, pięknej, pełnej wrażliwości kobiecie, dla której miałam kiedyś przyjemność malować…
Cudownych wrażeń podczas lektury
Dobrej nocy dla Was
Śliczny tytuł, chociaz nie czytam takich powieści chciałabym znaleźć sie w takim małym bieszczadzkim zaciszu. Ale to tak daleko ode mnie:-) Pozdrawiam gorąco.
Dziękuję za recenzję, nie czytałam jeszcze książek tej autorki, zachęciłaś mnie aby sięgnąć po jej powieści.
Kasiek jak zawsze zachwycasz swoimi uwagami ..niepoprawna romantyczka…)
Ostatnio przez nawał zajęć ogrodowych więcej słucham, niż czytam. Może sięgnę także po letni wieczór (jak już wyjdzie w formie audiobooka). 🙂
Trochę mnie nie było w sieci, więc dziś obejrzałam wszystkie zaległe posty – jak zawsze piękne rzeczy pokazałaś. Masz Kasiu niezaprzeczalny talent twórczy, ale już Ci o tym pisałam, prawda? 🙂 Pozdrawiam ciepło w deszczowy poranek
Mojej żonie na pewno by się spodobało 😉
Michał, nie wątpię… my kobiety uwielbiamy takie historie 🙂
Każdy z nas ma swoje ważniejsze i mniej ważne sprawy Kasieńko, u Ciebie ogród cudownie rozkwita, u mnie też coś wciąż 🙂 Fajnie że wracasz 🙂 Uściski 🙂
Recenzja w moim stylu… staram się właśnie zachęcić, nie opowiedzieć o wszystkim… Mysiu jeśli lubisz wzruszenia, polecam 🙂
Danuś… pomyśl o poznaniu tych okolic, nocleg masz u mnie 🙂
Witaj w świecie blogowym… czekam na rozwój wydarzeń 😉
Tej autorki mam kilka powieści na liście do przeczytania, po Twojej recenzji na pewno i tę pozycję tam dopiszę 🙂
Ale kiedy spać? Tworzyć? Czytać? 🙂
Uściski jak zawsze Justynko 🙂
Zachęciłaś mnie do dwóch rzeczy- sięgnięcia po książkę i wyjazdu w Bieszczady…
Zawsze coś… ja od tej pory byłam trzy razy 🙂
Faktycznie okładka piękna i zachęca do przeczytania 🙂 lubię książki tej autorki to musze ją sobie sprezentować 🙂
Uwielbiam twórczość G. Gargaś. Super książka