Projektowanie wnętrz, czyli jak dodać charakteru, kiedy charakteru brak i akrylowe koła ratunkowe

Ważne jest pierwsze wrażenie

Było tak.
Jechaliśmy do nowo wynajętego, cudownego mieszkania, tak myśleliśmy, pomóc nieco je ogarnąć, a przy okazji fajnie spędzić czas z naszą młodzieżą…
Mieszkanie w bliskim centrum, dwa pokoje z kuchnią i łazienką, z balkonu widok na zieleń w ogrodzie… nareszcie trochę prywatności, która się przecież należy, kiedy się studiuje i pracuje, a przy tym nie jest się już świeżakiem, ale starym krakusem niemal.
Zapakowani jak rodzina Floderów, bo przecież trzeba trochę domu, by można było stworzyć namiastkę swojego miejsca, zaułkami, osiedlowymi, krętymi uliczkami dotarliśmy do celu. 
Weszliśmy dziarskim krokiem i… zaniemówiliśmy.
Nie wiem co myślało każde z nas, ale myślało intensywnie.
Ze wszystkich cudowności tego miejsca, tylko lokalizacja była idealna.
Czekał nas niezły wypoczynek na mopie, w oparach detergentów i sztuczek cyrkowych…
W mojej głowie co jakiś czas okrzyk – ratunku ! (przecież nie przyznam się, że w duchu klęłam sierczyście, jak stary marynarz, więc niech zostanie ratunku)
W skrócie.
Było sprzątanie, pranie, meblowanie, szycie poduszek, dobieranie dodatków…
Po tygodniu wspólnych prac społecznych, jak za PRLu niemalże, bo w projektowanie i urządzanie wnętrza włączyło się wiele osób, chcąc nie chcąc dotarliśmy do końca naszych możliwości na ten czas.
Usiedliśmy na koniec zmęczeni, ale zadowoleni.
Mieszkanie nabrało charakteru.

Akrylowe koła ratunkowe

Opowieść może nieco nie wiadomo o czym, ale nie wdaję się w szczegóły, bo pozwolenia na ich opisywanie nie dostałam, a że późno jest okrutnie, to zostaje już w tej formie…  
Zmierzam do tego, że ta sytuacja zmusiła mnie do przeproszenia sztalugi.
Na prośbę syna, dla podkręcenia klimatu powstały dwa akrylowe koła ratunkowe.
Są gusta i guściki, wiem… 
A oto one.

  
     A tak prezentują się te koła ratunkowe w opisywanym miejscu… co o tym myślicie?

                                          Dobranoc wszystkim… zaraz ptaki zaczną się budzić 🙂

0 thoughts on “Projektowanie wnętrz, czyli jak dodać charakteru, kiedy charakteru brak i akrylowe koła ratunkowe”

  1. Fajowy post. No i szczery, a to bezcenne. Ja tam też używam 'pięknych' słów. Mnie to zwyczajnie pomaga. hihi Nie wiem, jak tam wyglądało wcześniej, mogę sobie tylko wyobrazić. No ale… teraz jest świetnie. Obraz jest cudowny, prezentuje się genialnie i dodaje charakteru pomieszczeniu. Świetna robota. 🙂

  2. Pokój wygląda bardzo przytulnie. Kolorowy obraz pozytywnie nastraja. Dzięki niemu wnętrze stało się energetyczne. Ponoć najmodniejsze są ostatnio meble lakierowane!

  3. Dorotka, to było wyzwanie dla nas wszystkich. Właściciele wynajmują mieszkania za niebotyczne pieniądze dając od siebie minimum… będąc w przekonaniu, że oddają pałac… ech…

  4. Wygląda super – chętnie zobaczyłabym wygląd przed 😀 A akrylowe koło ratunkowe dodało charakteru (czy ktoś lubi abstrakcję czy nie:D) 🙂 No i niestety – rynek mieszkań do wynajęcia (zwłaszcza w takim mieście, jak Kraków, czyli w mieście studentów) jest dosyć ekhm, trudny. Ceny niesamowicie poszybowały w górę, a często to, co oferują właściciele woła o pomstę do nieba. Ja miałam szczęście trafić na solidnego wynajmującego, z jasną ofertą i (stosunkowo) dobrą ceną, ale wiem od znajomych, że kolorowo bywa rzadko. Co jeszcze bardziej absurdalne często zachowują się tak, jakby oddawali łaskawie (a nie za niemały czynsz) apartament ze złotymi klamkami. Teraz z sentymentu raz na pół roku przeglądam oferty mieszkań w "mojej" dzielnicy i czasem naprawdę ręce opadają. Pozdrawiam Cię Kasiu! 🙂

  5. Dopisałaś wszystko to, o czym mi nie wypadało… po za złotymi klamkami, które albo nie działają, albo są po prostu zagiętym gwoździem… absurdem było malowanie mieszkania przez właścicieli… ciężko umyć zamalowany brud, lub domalować za meblami 😉 Po zdjęciu perskiego dywanu, który lata świetności miał 40 lat temu, ale nadal perski, oczom ukazał się parkiet… chyba pod tym persem szorowany przed pierwszym jego położeniem 🙂
    Cena nawet jako taka, jak na lokalizację 🙂 Mamy to jednak za sobą i można było przekonać się, że jak trzeba to wszystko można 🙂
    Pozdrawiam Anua 🙂

  6. Kasiu, dziewczyno o wielkim potencjale i talentach, którymi nas chyba jeszcze zaskoczysz:) Jestem oczarowana tym, co namalowałaś i idealnie obraz komponuje się z resztą. Wprowadza element energii, radości, koloru w spokojne wnętrza, zresztą bardzo piękne. Strzał w dziesiątkę!
    Jestem pod wrażeniem:) Ściskam mocno:)))

  7. Kasiu Ty to się do telewizji nadajesz jak nic. Masz gadane i w ogóle. Idealna osoba do programu typu jak urządzić swoje M. Obraz idealnie pasuje do wnętrza 🙂

  8. Najpierw jak zobaczyłam obraz – sam, bez wnętrza – no to tak umiarkowanie do niego podeszłam… taki styl to niekoniecznie i nie zawsze moja bajka 😉 ale jak pokazałaś już zawieszony w pokoju wraz z całą aranżacją — to dopiero niespodzianka!! 🙂 nie zamieniłabym go na nic innego! Wygląda świetnie… jest doskonale zgrany z resztą – nie za duży, nie narzuca się, a harmonijnie uzupełnia wystrój wnętrza… bardzo fajny! 😉

  9. Monia… czasem coś tam sobie maluję.
    W tym przypadku to było malowanie na wyścigi… dobrze, że to akryl, bo z olejami tak się nie da 🙂
    Odwzajemniam uściski <3 I pięknie dzięuję za to że wciąż jesteś 🙂

  10. Kasiu bardzo podoba mi się ten pokój. Dobór kolorystyczny i dodatki robią największą robotę. Może być pokój duży, mały ale właśnie to te wspomniane rzeczy decydują o jego funkcjonalności, pięknie i zachwycie. Obraz cudownie dodał charakteru i wkomponował się do całej reszty. Bomba !

  11. Jakże ujęło mnie to zdanie: "przecież nie przyznam się, że w duchu klęłam sierczyście, jak stary marynarz, więc niech zostanie ratunku"….
    Nic dodać, nic ująć- znam ten stan i ja również odgruzowywałam mieszkanie. Wasz efekt końcowy jest cudny, nawet PRL nabrał rumieńców i wypiękniał!

  12. No Kochana pięknie urządziliście 🙂 Efekt niesamowity. Ja Cię rozumiem, nasza córka idzie na studia w tym roku, ale mieszkanie jest ok, właściciel nawet je odmaluje. Twoje koła ratunkowe bardzo mnie urzekły 🙂

  13. Kreatywnie podeszłaś do tego wnętrza. Brawo!
    Jestem ze strony właścicielki, która mieszkanie wynajmuje i powiem Ci, że to bardzo trudne trafić w gust każdego, bo każdy chce zupełnie innej scenografii. Jednemu podobają się akrylowe koła, innemu wręcz przeciwnie… Mieszkanie więc urządziłam według projektu Ikei i pozwalam wnosić prywatne dodatki każdego, kto chce w nim zamieszkać.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top