Dzień Matki i prowansalskie klimaty, po które trzeba jechać do Anglii

Mama…

Co czujesz na dźwięk tego słowa?
Jaka jest pierwsza myśl?
Co widzisz, kiedy zamykasz oczy?
Jak w kalejdoskopie przeskakują obrazy… pory roku zmieniają się, powtarzając swój rytm… rosną Twoje dzieci, bo i Ty już urosłaś… sama jesteś mamą…
Co one będą czuć na dźwięk słowa mama?
Może kiedyś też pochylą się nad tym pytaniem, kto wie… dziś mogę mówić tylko za siebie…
Bez specjalnej chronologii i bez przynudzania, bo tego nikt nie lubi i w ogromnym skrócie, napiszę o tym, co mi pierwsze na myśl przyszło…
Gruszki 🙂
To ona nauczyła mnie smaku gruszek.
Do dziś, kiedy mam wybór, sięgam po nie bezwarunkowo… po słodkie, pękate i soczyste.
Dzięki niej lubię książki… uwielbiam literki i to, jak można nimi żonglować… nauczyła mnie czytać, bo sama miała do nich słabość i biblioteczkę pełną skarbów, do dziś pamiętam niektóre tytuły. 
Pozwalała czytać dorosłe książki.
Moja mama…
Uzdolniona plastycznie, z wyobraźnią… mam to po niej 🙂
Mądra życiowo i pokorna, cierpliwa do granic absurdu niekiedy… moja mama… wiecznie zapracowana, nie skarżąca się, bo i komu…
Dziś wiem, że nauczyła mnie wszystkiego co mogła, a resztę przekazała w genach.
Na przykład intuicję.
Nigdy nie mówiła jak żyć, pozwalała na potknięcia, na naukę na własnych błędach.
Jak anioł czuwała… wiem, bo robię podobnie…
I chociaż wydaje nam się, że jesteśmy tacy mądrzy, że tacy nowocześni, to… pewne prawdy zawsze będą takie same… nie ma silniejszej miłości, niż miłość matki…
Też Cię kocham mamo, chociaż Ci tego nie mówię… doceniam jednak wszystko, co tylko umiem sobie uświadomić… i często żałuję, że nie jestem bliżej, ale ktoś tak to wszystko właśnie poukładał.
Dziękuję że jesteś i bądź ja najdłużej, bo jesteś mi potrzebna.

Lawendowe klimaty

Dzień Matki powinien być częściej niż tylko raz w roku, bo zostając matką, jest się nią każdego dnia, bez względu na wiek dziecka i odległość…
Dziś prowansalskie klimaty zdawałoby się, a tu niespodzianka.
Na porcelanie została uwieczniona angielska farma lawendy.
Tam, gdzie te łany lawendy, tam serce matki… 
Dla mamy od córki, by zmniejszyć ilość kilometrów między nimi…
Pomoże? Jak myślicie?

                               Kochane mamy… wszystkiego najlepszego w dniu Waszego święta

0 thoughts on “Dzień Matki i prowansalskie klimaty, po które trzeba jechać do Anglii”

  1. Kasiu, cudo… 🙂 po raz kolejny cudo! 🙂
    I po raz kolejny buzia mi się śmiała przy Twoim poście – i ze względu na tekst (jakoś tak się wzruszyłam) i ze względu na wspaniałą pracę… 🙂

  2. Pięknie to Kochana napisałaś… wzruszyłam się… jak zwykle piękne dzieła 🙂 Zawsze z ogromną przyjemnością podziwiam Twoje niebywałe umiejętności plastyczne.

  3. Kocham lawendę 🙂 Nie wiem, co ten kolor i zapach ma w sobie takiego ale przyciąga , ja magnes 🙂
    Mama – siła i miłość, wytrwałość i cierpliwość. Przytulanie i dmuchanie na skaleczenia, pocieszanie… można tak długo mówić 🙂

  4. Na szczęście mam Mamę "pod ręką" i nie wyobrażam sobie, że może Jej zabraknąć. Moje dziewczyny też mają mnie w zasięgu. Mam z nimi świetny kontakt, a one bardzo lubią mnie (i tatę) odwiedzać. To dla matki bardzo ważne.
    Lawendowa porcelana jest przepiękna. Z pewnością znacznie zmniejszy dystans między mamą i córką:)

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top