Dzień telefoniczny
Raz na jakiś czas przytrafia mi się tak zwany dzień telefoniczny.
Taki dzień zdarza się wtedy, gdy jestem sama w domu i nic pilnego na mnie nie czeka.
Wszystkie inne zajęcia idą na bok gdy dopada mnie głód kontaktów przeróżnych.
Co tam porządki w szafie, jeszcze można coś tam upchnąć, więc żle nie jest. Suszarka z praniem na środku pokoju? Poczeka. I tak czeka na mnie.
Słoiki stoją od tygodnia na blacie w kuchni… Widocznie nikomu nie przeszkadzają…
I tak zerkam na tą szafę, słoiki i…
…i odwracam się na pięcie 🙂
Wtedy z ogromną przyjemnością nadrabiam pielęgnowanie kontaktów.
Dzwonię do centrum i na wybrzeże, czasem za ścianę a czasem i kilka ulic dalej… dzwonię też do tych, którzy właśnie o mnie myśleli i mieli już zadzwonić… ale byłam pierwsza 😉 no i jeśli uda mi się dodzwonić, to Kraków też zaliczam 🙂
Trochę sarkastycznie ale jednak z humorem… Fajnie mieć dokąd dzwonić 😉
W Kocikowej Dolinie też zdarzają się takie dni…
Nigdy takiego nie przewidzę…
Dzień telefoniczny w Kocikowej Dolinie polega na rozmowie z przeróżnymi osobami w formie pisanej. Zaczyna się od zwykłych grzecznościowych zapytań, a często zamienia w interesujące znajomości…
Możliwości internetu nie przestaną mnie fascynować chyba nigdy 🙂
Pupile na kubkach
Dziś też nie przewidziałam takiego dnia… a spędziłam go na rozmowach ze świetnymi dziewczynami, miłośniczkami psów różnych ras…
I wiecie co?
To nie tylko wymiana suchych faktów na temat malowania… często jest to wymiana myśli, kilku serdeczności z głębi serca, czasem ciekawostek z życia i o życiu… rozmowa w tej formie jest po prostu czystą przyjemnością.
Właśnie po dzisiejszych rozmowach z miłośniczkami piesiuśków, pokażę kolejne portrety pupili…
Te poniżej to skarby z hodowli Muchitto 🙂
Ciąg dalszy nastąpi…. jest jeszcze wiele pupili do namalowania 🙂
Cudne pieski i kubeczki Kasiu 🙂
Też mam czasami takie dni telefonowania i rozmawiania.
A pupile są przecudowne:)
Ale słodziaki:)
Ale to cudowne <3 Śliczny piesek!
Jestem pod wrażeniem Twojego bloga, oczywiście zostaję stałą czytelniczką. ;*
Obserwuje, i w wolnej chwili zapraszam
http://recenzjella.blogspot.com
Kasiu, a do Poznania nie dzwoniłaś:-( ale wiem, że musiałabyś mieć tygodniowy tydzień telefoniczny, by porozmawiać z wszystkimi znajomymi i nieznajomymi wokół których się obracasz.A i mogłoby czasu nie starczyć. Co do pupili, są cudowne.
Urocze te pieski!! Ślicznie je namalowałaś – właścicielki pewnie zachwycone kubeczkami 🙂
Dziękuję za wizytę i zapraszam częściej. Ja u Ciebie też byłam… powiem Ci że jest interesująco…
Piękne psiaki fajnie się maluje 🙂
Danusia, Poznań to ja odwiedzę… ale dzięki, że się upomniałaś 🙂
Wiesz… to nie jest tak, że te rozmowy ogarniam wszystkie na raz 🙂
Buziaki Beti 🙂
Na żywo jeszcze fajniejsze 🙂
Dobrze, że nie jestem sama z tym telefonowaniem 😉
Bardzo sympatyczne psinki, w szczególności ta na fioletowym tle 🙂