W drugą stronę
Kilka lat pod rząd starałam się spędzać wakacje gdzieś na wyjeździe.
Moda taka. Każdy jedzie to i ja pojadę… ale i okoliczności może bardziej sprzyjające.
Jestem miłośniczką łapania okazji i podróżowania za rozsądną cenę.
Upolowanie super wyjazdu zawsze dawało mi podwójne zadowolenie 🙂
A zaczęło się od szalonego wyjazdu do Francji… z Dorotą.
W niektórych momentach obóz surwiwalowy to pikuś.
To był niezły wyczyn, ale o tym wiemy tylko my 😉
Później to już samo poleciało i zawsze z przygodami.
Może kiedyś będzie okazja o tym napisać.
Można się nieźle zmęczyć takim wypoczywaniem.
Można się nieźle zmęczyć takim wypoczywaniem.
Po powrocie regeneracja jest wręcz niezbędna.
Ten rok od początku jest inny niż lata poprzednie, dlatego te wakacje upływają pod tytułem – DOM
To takie wypoczywanie na własnych warunkach, we własnym ogrodzie, gdzie kwitnie lawenda.
Właściwie to już po lawendzie, bo ją dziś całą ścięłam do suszenia.
Bez pośpiechu… ani się nie obejrzałam, a tu zaraz koniec lipca…
Czeka jeszcze biała porzeczka.
Dorodna.
Dorodna.
Majorka musi się bez nas obyć niestety 🙂
Zatrzymać lato
Myślę że czas, który tak nieubłaganie płynie, w czasie wakacji powinien płynąć wolniej.
Kto jest za?
Jak zatrzymać te słoneczne chwile?
Zazwyczaj na fotografii… a ja dodatkowo uchwyciłam atmosferę na porcelanie.
Z pozdrowieniami – Kasia
Ten parasol na filiżance to świetny motyw – od razu przyciąga wzrok 🙂 Kolorki super energetyczne, chce się iść plażować…
Zgadzam się, że lato jakoś tak za szybko ucieka, bardzo chciałabym je zatrzymać na dłużej… 🙁 Jedyny sprawdzony sposób to – tak jak piszesz – popstrykać fotki i później jak pogoda jest zimowa to usiąść i wrócić wspomnieniami do letnich chwil 🙂
Ja przez wiele lat też wyjeżdżałam w różne miejsca, ostatnio jakoś nie ma jak – a to kupno i remont mieszkania, a teraz dzidzia… 🙂 zazdroszczę troszkę tego, że możesz wakacjować w ogródku 😉 w sumie gdybym miała taki skrawek zieleni to nie ciągnęłoby mnie tak do wyjazdów ;);)
przenikające się barwy "słońca" na filiżance są urokliwe 🙂
Przypomniałaś mi jak to ze znajomym, szczenięciem będąc polecieliśmy do Padwy i wracaliśmy do domu stopem 😀 zdarzyło nam się utknąć w Alpach, a tam nocą nawet latem jest niemiłosiernie zimno. Spotkaliśmy rodaka, który przekimał nas na naczepie ciężarówki
Bardzo pogodne rzeczy tworzysz. Takie pełne ciepłych barw i romantycznych obrazów.
Pozdrawiam wakacyjnie:)
Pijąc z takiej filiżanki ma się wrażenie, że przez cały rok jesteśmy na wakacjach. Ja sporo podróżuję po świecie, ale perspektywa spędzenia urlopu w przydomowym ogródku byłaby równie miła. Muszę (choć nie muszę) jednak towarzyszyć Mężowi, który podróżowałby bez przerwy:)
Chociaż trochę odpoczynku masz na porcelanie. Ja z trzema kotami tez spędzam lato w domu:-( nawet ogródka nie mam ale i tak lubię lato w domu.
Z takich właśnie fajnych historii składa się życie, jest co wspominać i wtedy można uśmiechnąć się w duchu, że było warto przeżyć to wszystko 🙂
Justynko ja w tym roku po prostu muszę zająć się sobą bardziej dosłownie, a to wymaga ode mnie konsekwencji. Oczywiście wakacje w domu to świetna sprawa… nigdzie się nie spieszę, nie pakuję walizek i odnajduję w tym przyjemność 🙂
Wakacyjna filiżanka malowana rok temu, doczekała się publikacji na blogu, na okoliczność wakacji właśnie…
Bardzo dziękuję za miłe literki i też pozdrawiam 🙂
Bo podróże poszerzają horyzonty… Odbiję sobie innym razem Dorotko… a tymczasem cieszę się tym co jest 🙂
Ja z dwoma ale jest dobrze 🙂
Ściskam Danusiu 🙂
O tak, udało Ci się złapać tę atmosferę, ten urlopowy klimat ma swoich pracach:) W swoim ogródku też można fajnie odpocząć, i to jeszcze jak! Pozdrawiam wakacyjnie:)
nam urlop minął pod wezwaniem skarbówki więc spokojny ogród to miła perspektywa. Kiedyś dużo podróżowaliśmy, a teraz póki co cieszymy się domowym spokojem 🙂 nie ma tej gonitwy typowej dla wakacji i takie lato było nam potrzebne. Może jak syn będzie ciut starszy.. poza tym musi dogadać się z kotem, bo futra nie zostawię- była adoptowana i panicznie boi się porzucenia (wycieczki autem na krótkich dystansach pokazały to dobitnie) kto wie, może za dwa lata uskładamy na kampera 😉
Piękne żywe kolorki 🙂 Kasiu ja z dwójką rozrabiaków, takie mam wakacje kochana, ale wesoło chociaż jest 🙂
Kaśka, z Tobą na urlopie można się nawet umęczyć! najważniejsze, że nie ma nudy i człowiek nie musi chodzić głodny ;))))
Piękna ta Twoja filiżanka 🙂 Cudnie udało Ci się Kasiu uchwycić lato… u mnie w tym roku na odwrót – po raz pierwszy od wieeeelu lat byłam na wakacjach – fajnie było 😉
Pięknie ozdobiona jest ta filiżanka, udało się chociaż w tej formie zatrzymać lato na dłużej 🙂
Dzięki Małgoś, polecam się na przyszłość 🙂
Mojemu bratu filiżanka się nie podoba… sama się zastanawiam teraz nad nią, ale doszłam do wniosku, że to kawałek mojej drogi 🙂 Niech sobie będzie 🙂
Dorotko moja, cieszę się że jesteś zadowolona z wakacji, przecież coś się człowiekowi należy raz kiedyś, a wiem jak się cieszyłaś na ten wyjazd, więc tym bardziej 🙂