Namaluj mi kota
Basię znam od lat, poznałyśmy się w szkole, działając razem w radzie rodziców.
Dzieci jednak kiedyś dorastają…
Ścieżki rzadziej się krzyżują…
Ponownie wpadłyśmy na siebie, kiedy okazało się, że obie pasjonujemy się rękodziełem.
Dzieci jednak kiedyś dorastają…
Ścieżki rzadziej się krzyżują…
Ponownie wpadłyśmy na siebie, kiedy okazało się, że obie pasjonujemy się rękodziełem.
Namaluj mi kota na kubku, poprosiła mnie Basia i podesłała dwie fotki.
Na jednej był rudy kot, a na drugiej okładka książki z kotem, też rudym…
Kubek miał być prezentem dla jej ulubionej autorki z okazji promocji nowej książki.
Kurczę, ale wyróżnienie, pomyślałam… wyróżnienie dla mnie oczywiście 🙂
I tak powstał kubek zatytułowany ,,Wariacja na temat książki”
Wszystko wina kota!
Taki tytuł nosi najnowsza książka Agnieszki Lingas – Łoniewskiej.
Po książkę sięgnęłam z dwóch powodów… po pierwsze, przecież malowałam kubek dla samej autorki (wielka rzecz) po drugie, sama jestem miłośniczką wszelkich kotów, a to już naprawdę wyjaśnia wszystko 🙂
Teraz o samej książce.
Tematem książki jest oczywiście miłość, najwdzięczniejszy z tematów 🙂
Ale zanim ludzie zorientują się, że właśnie im się to przytrafia i że są stworzeni dla siebie, czasem muszą odrobić kilka lekcji.
Główna bohaterka książki Lidka jest pisarką. Pisze jednak pod pseudonimem jako Róża Mak.
Lidka posiada trzy oddane przyjaciółki, Anetę, Tatianę i Karolinę, gdzie ta ostatnia to jej agentka, zajmująca się wszystkimi sprawami naszej bohaterki – autorki.
W książce są też faceci, a jakże i wszyscy bardzo istotni, więc o każdym dowiemy się w kolejnych rozdziałach.
Poznamy sąsiada Lidki – Jeremiego, skrycie nazywanego surferem, Ariela informatyka, męża Anety – Michała, Jacka – przystojnego przedsiębiorcę. Jest też Sławek, nazywany Mistralem, z którym ma syna Kasjana. Istotną postacią będzie tajemniczy Jack Sparrow… i na końcu tytułowy kot Lidki – James.
Akcja powieści toczy się we Wrocławiu. Dzięki różnym perypetiom, możemy poznać kilka zakątków tego miasta. Wybierzemy się też w inne ciekawe miejsce… o którym Wam nie powiem, doczytacie sami 🙂
Będziecie mieli okazję zaznajomić się z gustami muzycznymi niektórych bohaterów, może warto będzie samemu posłuchać…
Podsumowując.
Powieść romantyczno – komediowa, gdzie autorka w niesamowity sposób ukazuje siłę przyjaźni, narodziny miłości oraz wszystkie uczucia, emocje i rozterki z jakimi zmaga się na codzień większość kobiet.
W tej książce każda czytelniczka odnajdzie kawałek samej siebie…
Osobiście polecam na weekend, nie ma mowy o nudzie 🙂
Więcej o samej autorce znajdziecie TUTAJ.
Super weekendu dla wszystkich
Kasia
Kubek przecudny, a książka mnie bardzo zaciekawiła. Mam córkę we Wrocławiu, a koty też uwielbiam 🙂
Dorotko, kociara ze mnie okropna… a ksiązkę serdecznie polecam 🙂
Bardzo lubię takie książki, mam nadzieję, że przeczytam 🙂 Kubek jak zwykle cudny 🙂
Poluję na tę książkę, ale jakoś nigdzie nie mogę jej spotkać. Lubię ksiażki, w których występują zwierzęta.
Pozdrawiam!
Słyszę o tej książce dopiero po raz pierwszy i trochę żałuję; -)
Pozdrawiam cieplutko
Książka fajna więc warto ją zdobyć. Ja jak czegoś potrzebuję, buszuję po Allegro… 🙂 Dziękuję Agnieszko za wizytę u mnie, zapraszam częściej 🙂
Ja na nią wpadłam od strony malowanego kubka 🙂
Ściskam urodzinowo Dorotko 🙂
Sabinko… rano do kawy super lekturka na wyluzowanie 🙂
brzmi całkiem ciekawie 🙂 a kubek świetny!
Bardzo lubię twórczość p. Agnieszki Lingas-Łoniewskiej, więc i "Wszystko wina kota" nie mogło zabraknąć w mojej osobistej biblioteczce 🙂 Jestem właśnie w trakcie lektury, ale już teraz jestem pewna, że podobnie, jak poprzednie książki Autorki, ta również mi się spodoba 🙂 A kubek przecudny 😀
Pozdrawiam,
M.
Kubek wyszedł Ci rewelacyjnie, a swoją ciepłą recenzją niezwykle zachęciłaś mnie do wgłębienia się w tę książkę.
Muszę zaglądać do Ciebie częściej 🙂
Pozdrawiam
Kasiu gratuluję pierwszej recenzji, jest bardzo interesująca. Dla mnie kociary wielkiej kubek jest prześliczny.
Helena, będzie mi wyjątkowo miło jeśli będziesz mnie odwiedzać 🙂
Zawsze radują mnie takie opinie 🙂
To jesteśmy obie jej fankami w takim razie 🙂
Pani Agnieszce kubek też przypadł do gustu 🙂
Danusia, najpierw był kubek… a książka zaraz po 🙂
Fajnie, że mogłaś stworzyć kubek dla autorki 🙂 gratuluję! kubkowy kociak wyszedł sympatycznie 🙂
Po Twojej recenzji na pewno będę pilnować, żeby książka trafiła w moje łapki 🙂 lubię takie kobiece powieści. pozdrawiam serdecznie
Świetnie Ci to wyszło! Bardzo fajny styl i elastyczny wygląd. Bardzo mi się podoba 😀
Pierwsze słysze o tej książce, ale już sama okładka wygląda fajnie. Czas ocenic treśc 🙂
Pozdrawiam Justynko, moja zdolna koleżanko 🙂
Wspaniały kubek!!!
Kotek słodki, autorka książki będzie zachwycona 🙂
Nie mów, że sama namalowałaś taki przepiękny kubek! Jej, ale zazdroszczę talentu! Coś pięknego! Kurczę, moim zdaniem powinien być zamiast okładki, bije ją na głowę… Pozdrawiam!
Ula, tym się właśnie zajmuję po godzinach 🙂
Też Cię pozdrawam 🙂
Kasiu kubek cudny, o książce słyszałam, chętnie przeczytam 🙂
Chętnie przeczytam… zachęciłaś mnie 🙂
Jestem fanatyczka kubkową, ale moje zakupowe wybryku muszę ograniczać, bo zwyczajnie nie mam na nie miejsca. A że malujesz piękne kubki, to pewnie już wiesz, bo wszyscy Ci to piszą 🙂
Wieki już nie czytałam romantycznej książki, ale takiej z jajem. Powinnam się na coś skusić, a pisarka i koty wydaje się świetnym tematem.