Metamorfoza mojego miejsca, sens rozwoju i sens tworzenia

Dojrzewasz jako bloger…

Do blogowania zbierałam się długo, jak to ja… Pielęgnowałam fanpage na facoebooku, odkładając uczenie się nowego na bliżej nieokreślony czas.
Kiedy stworzyłam pierwszą wersję swojego miejsca tutaj, byłam zachwycona… przede wszystkim tym, że sobie poradziłam z uruchomieniem różnych gadżetów. No zero pokory 🙂 
O naiwności… Dobre to to nie było, dziś już to wiem.
Później przyszedł czas na pierwsze posty. To szło całkiem gładko, głowa pełna myśli, tematów, powodów.
Przy pomocy zaprzyjaźnionych osób urządzałam się tutaj, szukając samej siebie.
Były kryzysy, szukanie możliwości by uniknąć wymówek… doszedł brak weny… przecież lepiej pisać rzadziej ale o czymś istotnym, niż produkować post za postem, bez większej wartości.
Zdecydowałam, że nadszedł czas na metamorfozę.
Dojrzewasz jako bloger… łagodnie stwierdziła Małgosia z DAYLICOOKING
Długo o tym myślałam. Pewnie wie co mówi, sama przecież stworzyła wspaniałe miejsce w blogosferze,a przy tym jest niezastąpiona w motywowaniu.
Zerknijcie kiedyś do niej, zobaczcie co ta dziewczyna wyrabia w kuchni i jak pięknie później fotografuje te swoje pyszności.
Metamorfoza bloga stała sę faktem. Dziś diametralnie został przebudowany. Skorzystałam z szablonu Claire – Premium stworzonego przez Karolinę z bloga Pasje Karoliny
Z tego miejsca dziękuję Ci bardzo Karolina 🙂
Właśnie dzięki takim osobom, krok po kroku, odnajduję sens inwestowania we własny rozwój na tej płaszczyźnie.

Sens tworzenia

Jakiś czas temu moja znajoma poprosiła mnie, bym dla jej dzieci i wnuków, z okazji Dnia Dziecka namalowała po filiżance z serii tych moich sielskich, wiejskich klimatów.
Chciała zrobić swoim najukochańszym najbliższym, wyjątkowy prezent.
Zaskoczyła mnie ogromnie, że na tak ważny prezent wybrała moje malowanie…  
Wczoraj, czytając wiadomość od niej, długo czułam wzruszenie…
Cytuję: 
,,Dziękuję Pani z głębi serca, że dzięki Pani dłoniom mogłam zrobić dzieciom i wnukom taki prezent… „
Właśnie takie chwile nadają  sens temu, co tworzę sobie cichutko.

              Inspiracją przy malowaniu tych wiejskich krajobrazów były obrazy Urszuli Lemańskiej.
   
                                   Mam nadzieję że blog w nowej odsłonie Wam się podoba.
                                                            Dobranoc wszystkim 🙂
                                                                        Kasia

0 thoughts on “Metamorfoza mojego miejsca, sens rozwoju i sens tworzenia”

  1. Kasiu, gdybyś nie była pięknym człowiekiem i nie tworzyła pięknych rzeczy, to nie powstałoby to miejsce. To Ty jesteś jego gospodynią i to Ty zapełniasz je pięknem, dobrymi emocjami i cudownymi zdjęciami :* Cieszę się, ze mogłam Cię bliżej poznać :*

  2. Cuuuudnie! Zmiany na blogu są obłędne, absolutnie rewelacja! Dbanie o ten swój blogowy zakątek to prawdziwa przyjemność…
    Zestaw, który tu pokazujesz umieściłabym na swojej liście "the best of Kocikowa Dolina" 😀 te filiżanki są przepiękne… ten sielski klimat jest fantastyczny. Kolory letnie, wspaniały krajobraz, przeurocze chatki… małe dzieła sztuki 🙂 podziwiam!!!

  3. Blog wygląda pięknie 🙂 Sielski zestaw filiżanek wyszedł naprawdę cudnie, wspaniały prezent dla rodziny 🙂 I masz rację, takie chwile i takie słowa uskrzydlają.

  4. Kasiu, ależ to są arcydzieła sztuki! Prześliczne są te Twoje filiżaneczki, ale się rozmarzyłam patrząc na nie :). A jeśli chodzi o Twoja drogę blogową, to pewnie większość z nas ma podobnie. Długo błądzimy, poszukujemy drogi, która będzie dla nas najlepsza :).

  5. Piękne te filiżanki! Gratuluję talentu!
    A zmiany na blogu to dobry kierunek rozwoju! Tez ostatnio wiele u siebie zmieniłam i wreszcie czuję się dobrze w swoim miejscu 🙂

  6. Kochana! Ciebie wzruszyły słowa, a mnie wzruszyła praca! Widząc tę zastawę wróciłam wspomnieniami do swojego dzieciństwa, do nieżyjącego już dziadka, który zabierał mnie na leśne wyprawy, do kóz, których mleko pijałam jeszcze za młodu, do kaczek u kur, których głosy wciąż dudnią mi głowie. Teraz siedząc na kanapie, w dwupokojowym mieszkaniu, bez balkonu, wracam do biegania boso po soczysto zielonej trawie … właśnie tam u dziadków, tam gdzie tak kochałam po prostu być … dziękuję :*

  7. Kasiu, gdy czytałam Twoje słowa to myślałam sobie: jak to dobrze, że je widzę, że gdzieś tam jest Kasia, która przeżywa podobne rozterki, potrafi cieszyć się z drobiazgów i ciągle poszukuje, że nadal się uczy :)Dziękuję

  8. Uwielbiam takie klimaty! A co do blogowania… Cóż… też jestem zdania, że lepiej mniej, a treściwie, niż masa pościków o byle czym… zresztą wiesz jak pisze i z jaką częstotliwością 😉

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top