Czasem słońce czasem deszcz… i łąka na filiżankach

Czasem deszcz

To był całkiem udany dzień. Nie szkodzi że padało i że znowu zimno jak licho. Ważne że udało mi się dokończyć malowanie zestawu filiżanek dla Pana Prezesa. Gdybym wiedziała ile trudu muszę w to włożyć… uuuuuu… to nie wiem czy bym się podjęła zadania.
Po namyśle stwierdzam, że tu bzdury wypisuję jakieś .
Co nie wiem… 
Wiem, wiem. Przecież siebie znam, uwielbiam takie wyzwania.
Efekty pokażę dopiero za jakiś czas, jak dostanę zielone światło.
Tyle o deszczu.
Rano będę piekła tartaletki. Trzeba się wziąć za świąteczne menu. 
Maleństwa przyjeżdżają do domu.

Czasem słońce i kwiaty polne na łące

Po deszczu wychodzi słońce, ziemia zasilona wilgocią odwzajemnia się i tak pięknie wtedy pachnie…
Zielona łąka zaczyna kwitnąć kolorami.
Dziś, w ten chłodny dzień wspomnę właśnie taką łąkę, która zakwitła na filiżankach i cieszy oczy komuś, kto uwielbia wieś, naturę i takie klimaty.

                                                           Dzięki że dotarliście aż tutaj 😉

0 thoughts on “Czasem słońce czasem deszcz… i łąka na filiżankach”

  1. Jak dobrze, że do mnie zajrzałaś, dzięki temu ja zajrzałam do Ciebie:) I jestem oczarowana…Uwielbiam takie osoby, pełne wrażliwości i talentu:) Filiżanki są absolutnie cudowne!
    Z przyjemnością będą do Ciebie zaglądać:) Pozdrawiam cieplutko:)

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top